Zmiana klimatu umożliwi Japończykom transport gazu do Europy

Arktyka się roztapia, a to otwiera najkrótszą drogę morską z Azji do Europy. Postanowili to wykorzystać Japończycy. Liczy około trzech tysięcy mil morskich i wiedzie wzdłuż północnych wybrzeży Rosji.

Niejeden śmiałek stracił życie, zapuszczając się w te skute lodem rewiry. Przez długie lata trasy pilnie strzegli radzieccy żołnierze. O ironio, jeszcze do niedawna skorzystać z tej trasy było dane jedynie nazistowskiemu krążownikowi Komet w 1940 roku. Dziś Przejście Północno-Wschodnie ma szansę stać się ważnym szlakiem transportowym łączącym Europę z Dalekim Wschodem.

Japońskie linie Mitsui OSK Lines ogłosiły, że od 2018 roku będą transportować skroplony gaz LNG przez Ocean Arktyczny przy użyciu lodołamaczy-gazowców. Jak donosi Reuters, firma już zamówiła trzy takie statki w południowokoreańskim Daewoo Shipbuilding & Marine Engineering. Gaz, który trafi do europejskich krajów, będzie pochodził z terminala, który powstanie na Półwyspie Jamalskim w północnej Rosji. Zbudują go Novatek, drugi największy producent gazu w Rosji, francuski Total i China National Petroleum Corporation.

Całe przedsięwzięcie będzie możliwe dzięki zmianie klimatu, o ile słowo "dzięki" jest tu w ogóle na miejscu. Roztapiające się lody na Oceanie Arktycznym otworzyły już kilka lat temu najkrótszą drogę morską łączącą Europę i Azję. Nowa trasa pozwoli skrócić podróż o jedną czwartą, czyli o dziesięć dni, w porównaniu do tradycyjnej drogi przez Kanał Sueski. Japończycy zapewniają, że na rynek europejski gaz będzie trafiał bez przerwy przez cały rok.

Bezskuteczne próby przepłynięcia przez Przejście Północno-Wschodnie podejmowano już od XVI wieku. Wśród śmiałków byli m. in. Willem Barents, Vitus Bering czy James Cook. Pierwszy trasę pokonał jednak dopiero Adolf Erik Nordenskiöld w 1878 roku. Rosjanie przez cały XX wiek zazdrośnie strzegli tej drogi. Dopiero w 2010 roku po raz pierwszy w historii przepłynął ją tranzytem zagraniczny statek handlowy. Był to "Nordic Barents", który przetransportował rudę żelaza z północnej Norwegii do Chin. Statek był w stanie jednak przebyć Przejście jedynie z asystą lodołamaczy. Jak informował PortalMorski.pl, w 2012 roku na trasę wpuszczono pierwszy statek z destynacją w Świnoujściu.

Opłacanie karawany lodołamaczy to jednak spory wydatek, dlatego dotychczas trasa nie cieszyła się popularnością, mimo że Rosjanie chcą ją promować. Zamysłom Rosjan pomogła zmiana klimatu. Gazy cieplarniane powodują wzrost średniej temperatury globalnej, a ten z kolei powoduje topienie się lądolodów i lodów morskich. Niestety to, co umożliwi Japończykom transportować gaz do Europy, powoduje również wzrost poziomu mórz i oceanów. Według najnowszego raportu Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu do 2100 roku poziom mórz i oceanów wzrośnie o 52-98 cm, co zagrozi wybrzeżom, a nawet całym narodom wyspiarskim. Entuzjazm Japończyków jest więc przedwczesny. Eksperci nie mają bowiem wątpliwości - przed falami nie uchroni się nawet Tokio.

17.07.2014, www.biznes.onet.pl, Paweł Strawiński